W zachodzącym realnie procesie komunikacji świadomość autorstwa filmu może praktycznie nie istnieć lub występować w postaci ledwie dostrzegalnej jako pochodna ogólniejszego – niekoniecznie związanego bezpośrednio z kinematografią – mechanizmu kulturalnego. Czy znaczy to jednak, że w ogóle możliwe jest pojęcie filmu bez autora? Czy autor filmu – choćby całkiem anonimowy w swych zewnętrznych odniesieniach wobec realnej osoby – może kiedykolwiek uchodzić za byt fakultatywny? Nawet, jeśli w danym przekazie jego twórca (albo jeszcze inaczej: sprawca) nie pozostawił po sobie żadnych indywidualnych śladów? .„Nie ma dzieł, są tylko autorzy” – deklarował niegdyś, powtarzając znany aforyzm Jeana Giraudousc, młody krytyk filmowy Franęois Truftaut.